Tadeusz Wilczyński
Wiceprezes Fundacji
Brief info
Tadeusz, znany z Buduka jako Gajowy, dzieciństwo spędził w Ełku, muzycznie przy radiu i okolicach szkoły muzycznej. Decyzja o zostaniu leśnikiem wynikła po części z tradycji rodzinnych oraz młodzieńczych wyobrażeniach o swobodzie i bogactwie wrażeń estetycznych jakie niesie ten zawód.
W tle grała trójka, rock, jazz rock i coraz częściej „Trzy kwadranse jazzu”. Dorosłe życie zajęła praca, powolne przechodzenie przez kolejne stopnie zawodowe do stanowiska nadleśniczego.
Gajówka Buduk, położona na terenie nadleśnictwa, którym ówcześnie zarządzał Tadeusz, rozbudziła wyobraźnię co do możliwości wykorzystania. Na skraju lasu, bez uciążliwości oddziaływania na jego spokój i spokój sąsiadów, ze wspaniałą akustyką przywoływała jeden kierunek. Głośne rozważania trafiły na podatny grunt. Przyjaciele, znajomi a w końcu Janusz i Wojtek podjęli wyzwanie.
Pierwszy koncert, zdecydowanie rockowy z Seven B i Gienkiem Loską wplątał też do udziału saksofony i kontrabas. Kolejne koncerty na wariackich papierach w starej stodole wypełnionej po części sianem i coraz bardziej jazzową muzyką z Orkiestra Klezmerską Teatru Sejneńskiego, M. Fazi - Mielczarkiem, A. Dutkiewiczem, J. Skoliasem, M. Olakiem dały asumpt do dostosowania gajówki do funkcji koncertowej.
Fundusze z dotacji, zapał i praca wspaniałej załogi nadleśnictwa sprawiły, że zaistniał Buduk ze sceną koncertową w stodole. Znakomita publiczność ze szczególnymi gośćmi, praca Wojtka i Janusza w organizacji oraz współpracowników takich jak Andrzej, Asia, Wojtek, Janek i inni tworzyły artystycznie i organizacyjnie poziom koncertów Jazzu na Buduku. Realizowało się hasło przyjęte w znaku obiektu "Ludziom i lasom".
Ostatni z koncertów niejako wieńczył dzieło występem Eda Cherry, Arka Skolika i Wojciecha Karolaka. Zmuszony do odwołania Jazzu na Buduku, 13 maja 2016 roku Tadeusz powiedział: "Mimo wszystko mam nadzieję, że do tego wrócimy. Tylko nadzieja pozostaje". Nadzieję urzeczywistnił niestrudzony i konsekwentny Wojtek Milewski i czas. „Myślę, że jest to, TEN CZAS” – dodaje Tadeusz.